Back to Blog II - The Keybord Rapist!
Gdybym za każdym razem, kiedy zasiadam do klawiatury, aby obwieścić światu i moim kochanym, wilgotnym fankom, że wracam do blogowania, kupował sobie flaszunię - to chodziłbym napruty przez cały boży dzień tydzień po tygodniu. Ale spoko, nadeszła wiosna, jutrzenka kurna swobody... Ernest wrócił! A laski przywdziały wiosenne kwieciste sukienki!
Na po czątek odgrzejemy sobie mały kawałek który pojawił się tylko na facebookowej stronie bloga.
Oto przed wami pierwszy sneak-pick w przyszła kampanię reklamową Bloga Ernesta(w planach są specjalne promocyjne stringi i obrączki na fiuta):
"Jak Łata został twarzą Bloga Ernesta"A tak kampania uderzy w świat:Siedzimy sobie z Krzysiem Ibiszem w Iksie, sączymy driny, i nagle Krzychu mówi:
- Ty Ernest, a tego twojego bloga to można by ludziom pokazać...
- No - mówię - ale po co? Co ja się mam lansować jak ta, jak jej tam? O, Górniaczka!
- Ej, to nawet mój duchowy idol - tu Krzychu położył czułym gestem rękę na sercu - Jan Paweł II, powiedział że odpierdalasz kawał dobrej roboty i że warto by to było pokazać chociażby w Afryce na misjach, że tak się potrafią biali ludzie bawić.
- Wiem - odpowiedziałem przełykając wódkę(to takie dobre kiedy uderza w twoje usta!) - To samo mówił Bill Clinton, tylko sądził że za mało saksofonu - myślałem że to zamknie temat. Ale nie, Ibisz ciągnął dalej:
- Tylko musisz sobie znaleźć jakaś twarz do reklamy, wiesz może Małgosię Foremniak, albo Korzuchowską... - tu Krzyś rozmarzył się nieznacznie.
W sumie pomysł był dobry. ale to musiałby być ktoś o wiele większego formatu, może Mann albo, nie wiem, Borys Szyc? Nie - Borys to jednak pizda.
I w tym momencie usłyszałem okrzyk Łaty, dochodzący zza filara - O! To ja mam akurat pół litra!!!
Stany
Afryka:
Chiny:
Komentarze